Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
AskaI
Homo Sapiens
Dołączył: 22 Wrz 2009 Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:00, 25 Wrz 2009 Temat postu: Wypracowanie z polskiego |
|
|
Temat 2. Cezarego Baryki zmagania z polskością i Polską.
Interpretując fragment Przedwiośnia, zwróć uwag? na rozterki bohatera związane z określeniem własnej tożsamości. Wnioski z analizy odnieś do refleksji wyniesionych z lektury całej powieści.
Stefan Żeromski Przedwiośnie [fragment]
W tym czasie zbliżył się duchowo do ojca, jak swego czasu do matki. Głęboka żałość i dojmujące ssanie wewnętrznej bolesnej litości łączyło się i przeplatało z żądzą życia. Cezary patrzał teraz na rozmach rewolucji w jej pierwszym rozkwicie. [...] Zdarzało mu się widywać marynarzy
0 kulistych facjatach, spalonych i rudych jak rondle, pędzących automobilami przez miasto Charków —
dokądś, w jakimś kierunku. Bila od nich potęga ludzka, męska, niezłomna. [...] Odwiedzał sale
mityngów, nabite nie przez Tatarów i Ormian zjuszonych na siebie, jak to miało miejsce w Baku, lecz
przez lud pracujący ruski, małoruski, rumuński, żydowski, polski, jaki kto chce, lecz jeden,
niepodzielny, robotniczy. Słucha! tutaj mówców pierwszorzędnych, wszystko jedno jakiej
proweniencji, lecz wysuwających i rozwijających rzecz rewolucji w sposób nieubłaganie logiczny,
jasny, niezwalczony. [...]
Gdy się znajdował w tłumie słuchaczów, w ciżbie robotniczej, która za każdym zbawczym sylogizmem mówcy ciężko a zarazem radośnie wzdychała, gdyż te spokojne wywody zdejmowały, zdawało się, z ramion przeogromnego pogłowia skrzywdzonych ciężar niedoli, przymus, przekleństwo i sam nieszczęsny los bytowania w jarzmie - Cezary wzdychał równie ciężko jak oni. Jakże w takich momentach pragnął rozstać się z ojcem, wyprawić go w ów świat nieznany, w krainę mitycznej Polski, a zostać tam, wśród rozumnych i silnych! Jakże pragnął dołożyć ramienia do pracy nad realizacją dzieła, nad skruszeniem aż do podwalin świata starego łotrostwa! Podziwiał i uwielbiał nieznane zjawisko przewrotu, ukazujące się oczom ludzkim w czynie najpotężniejszym od zarania świata a wysnutym z logicznych przesłanek genialnego geometry*, który inaczej niż wszyscy dotychczas, niż najpotężniejsi z tyranów, podzielił i pomierzył okrąg ziemski. [...]
Ale gdy młody entuzjasta wraca) do dziury pod schodami, czuł, że nie da rady. Ten ojciec, przychodzień mało znany, to nie było jestestwo bierne i czujące jedynie, jak matka. To był przeciwnik czynny. To był rycerz. Z jego ran, których na ciele miał pełno, sączyła się nie tylko krew, lecz jakoweś światło uderzające w oczy. On nie tylko wierzył w coś innego, lecz śmiał inaczej świat kształtować. To, co mówił, było mgliste, wymyślone z rozbitej głowy, nawet śmieszne, ale z tym trzeba było potykać się zaiste, na szpady. Czyż ten ojciec był burżujem, stronnikiem bogaczów i pochlebców bogaczów? - Nie. Czy był stronnikiem starego porządku rzeczy? - Nie. Jakże tedy -dlaczego nie chciał współpracować w sprawie przewrotu? Znał przecie tę potęgę, która wyzwalała robotników świata z pęt ucisku przemysłowców i zdzierców. Bywał na wszelakich wiecach w Moskwie i słuchał najciekawszych referentów. Nie tylko tyle; w drodze swej do Baku przewędrował całą Rosję, przewiercił ją jak ów małż niepozorny, który w ciemności swej przeszywa potężne skały. Znał nie tylko zewnętrzne agitacyjne mityngi i półzewnętrzne urzędy, na starych oparte śmieciach, lecz i tajne kancelarie nowych despotów, szpiegowskie zakamarki i obmierzle więzienia, gdzie wskutek podejrzeń i na zasadzie szpiegowskich doniesień siadywał ramię w ramię z tymi, których po to wyprowadzano na światło, ażeby ich zgładzić. Znał piwnice zalane i zachlastane krwią i cuchnące od trupów. Powiadał, iż ten to trupi zaduch przeszkadza, ażeby moskiewskie powietrze można było wciągnąć wolnymi i szczęśliwymi płucami. W tym zaduchu po masowych i sekretnych morderstwach, pośród krwawych orgii nie można się modlić wielkim tłumem: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie..." „W Moskwie - mówił — cuchnie zbrodnią. Tam wszystko poczęte jest ze zbrodni, a skończy na wielkich i świetnych karierach nowych panów Rosji, którzy zamieszkają w pałacach
carskich i jusupowskich**, odzieją się w miękkie szaty i stworzą nową, czynowniczą i komisarską arystokrację, nową nawet plutokrację, lubującą się w zbytku i zepsuciu starej. Plcbs będzie mieszkał po norach i smrodliwych izbach. Tam nie zaczęło się od budowania, od przetwarzania rzeczy lichych • na lepsze, lecz od niszczenia, nie z miłości, lecz z pychy i zemsty. Nadaremnie znakomici komisarze będą odwadniać zapach morderstwa perfumami postępu".
Gdy syn stawał w otworze schronienia pod schodami, Seweryn Baryka wyciągał do niego trzęsące się ręce i rzucał pytanie zawsze jednakie: - czy nie ma pociągu? - To nie było marzenie, nawet nie żądza powrotu do kraju macierzystego, lecz jakiś szał duszy. Jechać! - to był jedyny okrzyk, który się od tego człowieka słyszało. Zdawało się, że gdyby mu pozwolono wsiąść do pociągu i jechać do kraju, natychmiast spadłaby gorączka, od której się trząsł albo gorzał, i ozdrawiałby bez wątpienia. Jakże syn mógł go opuścić? Jakże miał wyprawić samego na wiekuiste rozstanie? Obejmował go ramionami i razem tęsknił do chwili odjazdu. I oto wytworzył się w jego organizmie jakby nowotwór uczuć, pulsujący od pasji sprzecznych w sobie. Cezary był tu i tam, w Rosji i w Polsce, był z ojcem i przeciwko niemu. Szarpał się i mocował ze sobą samym, nie mogąc dać sobie rady.
Nic tylko wszakże odmienność zapatrywań na sprawy publiczne i społeczne dzieliła (a zarazem w szczególniejszy sposób łączyła) ojca i syna. Cezary wciąż przezwyciężał w swym duchu tego starego człowieka, wyzbywał się jego władzy moralnej nad sobą, wyrastał z niego i oddzielał się bujnością swej siły od zmurszałości tego pnia. Nękały go więzy, wciąż jeszcze, jak w dzieciństwie, krępujące jego wolę. Musiał po tysiąc razy ulegać, ponieważ był synem - a stary ojciec może rozkazywać, zakazywać, wreszcie pospolicie kaprysić z tej prostej racji, iż jest ojcem i ma niepisaną władzę zakazywania spraw i uczuć najsłuszniejszych. Cezary nie czynił nic takiego, co by było moralnym ojcobójstwem, lecz szarpał się w więzach. [...] Nieraz w głębi siebie żałował, że go ten tajemniczy człowiek, gnany niewygasłą miłością swoją, odszukał w Baku, dosięgną!, chwycił w swe sieci uczuć i zabrał stamtąd. Byłby tam został Barynczyszką, samym sobą. Rozkazywałby samemu sobie i szedł obraną drogą. Byłby skończył roboty grabarskie, rzucił łopatę i stanął między ludźmi tworzącymi. Teraz szedł na postronku swojej dla ojca miłości w stronę Polski, której ani znał, ani pragnął. Ojciec narzucił mu ideał obcy duszy i niezrozumiały, niepożądany i trudny, ckliwy i bezbarwny. Nie sam zresztą ten ideał, lecz przymus tolerowania, piastowania i uległej tolerancji względem niego był nie do zniesienia.
Stefan Żeromski Przedwiośnie. Czytelnik, Warszawa 1982
' mowa o Karolu Marksie
K* Jusupowowie - rosyjska rodzina książęca
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AskaI dnia Pią 13:00, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
syrek
Kromaniończyk
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:25, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ejjj luudzie....? znaleźliście klucz?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dionizos
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ciemnogród
|
Wysłany: Nie 15:09, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Szukałem wczoraj prawie godzinkę i doszedłem do wniosku że takowy chyba nie istnieje.... chyba że ktoś podpieprzy pachowej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
syrek
Kromaniończyk
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:39, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
to jest baaardzo dobry pomysł
chyba ze ktos bardzo "ęteligętny" napisze i to tu wrzuuci
nie miałabym mu za złe;]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Andzia
Homo Sapiens
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:47, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Znalazlam ten oto klucz...nie odpowiadam za jego jakość. to chyba plan prezentacji maturalnej
Temat 2 Cezarego Baryki zmagania z polskością i Polską. Interpretując fragment Przedwiośnia,
zwróć uwagę na rozterki bohatera związane z określeniem własnej tożsamości. Wnioski z analizy
odnieś do refleksji wyniesionych z lektury całej powieści.
Bohater wobec konieczności dokonania wyboru
1.
Umiejscowienie sceny w powieści, określenie sytuacji bohatera (jego doświadczeń).
2. Bohater w sytuacji zmuszającej do podjęcia życiowych decyzji.
3. Wewnętrzne rozdarcie Cezarego (pragnienie uczestniczenia w dziejowych przemianach [dołożyć
ramienia...] – zobowiązania wobec ojca i miłość do niego [jakże syn miał go opuścić]).
4. Dostrzeganie zła, chęć burzenia starego i budowy nowego świata.
5. Fascynacja zewnętrznymi przejawami rewolucji (tężyzna marynarzy, logika mówców).
6. Pragnienie (możliwość) zostania „Barynczyszką”, radzieckim „bezpaństwowcem”[byłby
tam...,byłby skończył.... i stanął między ludźmi tworzącymi].
7. Poczucie moralnego nakazu wspierania ojca.
8. Kontrast między odległą, mityczną Polską, a bliskim krajem rozumnych i silnych.
9. Synowskie uznanie praw ojca do wydawania nakazów i zakazów.
10. Negowanie przez ojca przewrotu, odkrywanie ciemnych stron funkcjonowania aparatu
rewolucji.
11. Argumentacja ojca poświadczona czynami [światło z ran] i jego własnym doświadczeniem.
Wniosk
12. Ojczyzna, synonim „starego”, ideał „obcy duszy”.
13. Siła ojcowskiej miłości jako przeciwwaga rewolucji ( decyzja powrotu podjęta wbrew własnym
przekonaniom – do ojczyzny szedł na postronku swojej do ojca miłości).
Odczytanie całości
14. Pamięć szczęśliwej przeszłości (Rodowód), nieświadomy wpływ dzieciństwa (rodziców
i sposobu wychowania) na decyzje bohatera.
15. Szklane domy jako przeciwieństwo krwawej rewolucji.
16. Trudna konfrontacja mitów z rzeczywistością (granica, Nawłoć, Warszawa).
17. Spontaniczny udział w wojnie, początek utożsamiania się z Polską.
18. Ambiwalentny stosunek do tradycji szlacheckiej.
19. Między Lulkiem a Gajowcem – nicowanie racji obu stron.
20. Pochód jako protest przeciw bolączkom odrodzonego państwa, ale i przejaw
odpowiedzialności.
Wnioski
21. Kontekst historyczno-polityczny.
21. Bohater dynamiczny, jego osobowość rozwija się w toku powieści.
23. Powieść jako przykład trudnej drogi bohatera do akceptacji swego pochodzenia
i dziedzictwa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Andzia dnia Pon 18:19, 28 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Andzia
Homo Sapiens
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:51, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Albo jeszcze to:D
Przedwiośnie. Zmagania Cezara Baryki z Polską i polskością. Część I.
„Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego powstało w czasie dwudziestolecia międzywojennego, niedługo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Trwały zaciekłe spory o kształt kraju, jego dalszy rozwój, miejsce w Europie i świecie, a wszystko to działo się w atmosferze niepokoju o nieukształtowane jeszcze granice i obawy przed napaściami ze strony sąsiadów. „Przedwiośnie” dotknęło wątpliwości trapiących współczesnych, wywołało burzę w opinii publicznej i choć książka nie daje odpowiedzi na problemy Polaków, a głównie zadaje pytania i opisuje idee, odsłaniając ich wady i zalety, autorowi wciąż zarzucano komunistyczne czy antypolskie sympatie. Pytanie (ale jedynie pytanie) o polskość i Polskę uczynił Żeromski jednym z głównych tematów dzieła.
Głównym bohaterem „Przedwiośnia” jest Cezary Baryka, syn Polaków, którzy jeszcze przed jego narodzinami przenieśli się do carskiej Rosji. Matka wciąż tęskniła do rodzinnej miejscowości, nie mogąc przyzwyczaić się do życia w Baku, jednak ojciec ze względu na solidna posadę i lepsze możliwości zarobku oraz awansu postanowił pozostać w Rosji. „Czaruś”, oczko w głowie rodziców, otrzymywał solidne wykształcenie, wychowywał się w atmosferze miłości i patriotyzmu. Starano się krzewić w nim Polskość, uczyć języka i historii, ale dla chłopca Polska jawiła się jako kraj mityczny, niemal nieprawdziwy, za którym matka wciąż wzdychała i tęskniła, o którym opowiadał ojciec. Prawdziwą ojczyzną było dla niego rodzinne Baku, a rodzimym językiem rosyjski.
Przełom w życiu Cezarego dokonał się, kiedy rozpętała się pierwsza wojna światowa, a jego ojca powołano do wojska. Wyjazdowi rodzica towarzyszyły sprzeczne emocje – smutek i żal, przygniatane przez radość z wolności, którą zdobył. Matka nie miała dość sił by kontrolować młodego człowieka, a ten wszelkimi sposobami szukał nowych wrażeń. Wtedy to zaczęła się fascynacja Cezarego komunizmem. Idee rewolucyjne rozumiała naiwnie, zwracając uwagę głównie na bunt i wolność jakie ze sobą niosą. Te wpływy wzbudzały niechęć młodzieńca do patriotyzmu, a tym bardziej do Polski, reprezentowanej przez niechętną rewolucji i dostrzegającą jej zagrożenia matkę. W umyśle Cezarego nad krajem stała teraz klasa robotnicza.
Rewolucja bolszewicka wzbudziła w chłopcu radość i podniecenie, a także gniew na burżujów i „klasę posiadaczy”. Odszedł ze szkoły wywołując skandal, chadzał na wiece, przemowy, uczestniczył w publicznych kaźniach. Oddał domowe kosztowności w ręce nowej władzy , wyrzekając się swego burżuazyjnego rodowodu. Jednak wszystko to wykonywał bez głębszej refleksji, nie zdając sobie sprawy czym komunizm jest w rzeczywistości, a jedynie powtarzając hasła zasłyszane na zebraniach. Jego naiwność i prostolinijność zostały złamane, gdy dostrzegł chaos, biedę i na własnej skórze doświadczył nędzy. Niezłomna wiara w rewolucję zaczęła słabnąć, a młodzieniec dostrzegł karkołomne starania matki o zapewnienie synowi pożywiania i jej opiekę w tak trudnych czasach. Ciosem stała się śmierć matki, w wyniku wyczerpania. Cezary został sam, wałęsał się po ulicach obserwując okrucieństwa wojny i ich doświadczając. Zaczął zauważać, że komunizm w tej formie nie jest idyllą, że giną zwykli, niewinni ludzie, jednak idee nadal pozostawały żywe w jego umyśle.
Choć ojca uznano za zaginionego i Cezary żył w przekonaniu, że już więcej go nie zobaczy, były żołnierz, ranny i wyczerpany, odnalazł syna. Namówił go, wykorzystując swój autorytet patriarchalną władzę oraz opowieść o fikcyjnych „szklanych domach”, na podróż do Polski. Młodzieniec nie kwapił się do wyjazdu, ponieważ czuł, że w Rosji spełniają się nowe, komunistyczne idee, że powinien uczestniczyć w tworzeniu państwa proletariaty, pracować i wspierać władzę klasy pracującej. Mimo to, głównie z poczucia obowiązku, uległ. Jechał do Polski nie wiedząc czego się spodziewać. Nie czuł się z nią w żaden sposób związany, była mu obca, znana jedynie z książek i opowieści rodziców, daleka, sentymentalna. Jedyną nadzieją stały się szklane domy, idealne mieszkania robotników, czyste, schludne, tanie, nowoczesne, o których mówił ojciec, zarzekając się, iż widziała je w Polsce na własne oczy. Serce Cezarego rozerwało się między obowiązki wobec ojca a powinność wobec rewolucji.
Przedwiośnie. Zmagania Cezara Baryki z Polską i polskością. Część II.
Te skomplikowane uczucia wobec ojca, trudy podróży i stosunek do rewolucji opisuje przytoczony fragment „Przedwiośnia”. Dotarcie do Polski łączyło się z przebywaniem w bardzo ciężkich warunkach, w tłoku, zaduchu, zimnie. Dla ojca Cezarego, zmęczonego i wyniszczonego podróżą i wojną, jedynym pragnieniem stało się dotarcie do celu. Syn tego pragnienia nie rozumiał, irytował go brak poparcia ojca dla rewolucji, jednak szanował go i nie był zdolny do otwartego buntu ani pozostawienia starca samemu sobie. Zbliżenie się do ojca nie mogło być tak pełne jak niegdyś miłość do matki, gdyż rodzic nie był uległy wobec Cezarego, miał własne zdanie, nie podlegał wpływom i mimo starań syn widział w nim ideologicznego wroga.
Ojciec nie wytrzymał podróży i zmarł z wyczerpania oraz od poniesionych na wojnie ran. Cezary został sam, podróżując do nieznanego sobie, obcego kraju. Jakież było jego zdziwienie, gdy ujrzał Polaków płaczących z radości przy ojczystej granicy, dostrzegł ich autentyczne przywiązanie do kraju. Następnym wstrząsem był widok przygranicznej wsi, która niczym nie przypominała wiosek zabudowanych szklanym domami, o których wspominał ojciec, ale zwykłymi osadami pełnymi nędzy i brudu. Bolesne rozczarowanie stało się pierwszym uczuciem jakiego młodzieniec doświadczył w kraju swoich rodziców.
Duży wpływ na pogląd Cezarego na temat Polski miał dawny ukochany jego matki, który zaopiekował się nim w Warszawie - Gajowiec. Człowiek ten szczerze wierzył w siłę reform, dążył do powolnego ulepszania kraju i stopniowego wychodzenia z kryzysu. Wielbił dawnych przywódców i intelektualistów, co potwierdzało przekonanie Cezarego, iż Polacy wciąż patrzą w przeszłość, zafascynowani tradycją, głusi na nowe idee. Wizja Polski Gajowca nie odpowiadała młodzieńcowi, który chciał szybkich, spektakularnych reform. Jego dawniej bezkrytyczny stosunek do komunistów stał się dużo bardziej sceptyczny. Na zebraniu socjalistów zabierał głos i ostro polemizował z mówcami, podważając ich tezy. Mimo, iż nie opowiedział się jednoznacznie za umacnianiem państwa polskiego, widzianego jako droga ku sprawiedliwości i dobrobytowi, nie odrzucał jednoznacznie tego pomysłu. Wciąż poszukiwał własnych rozwiązań, obserwował chłopów, starał się zrozumieć ich problemy, spacerował po najbiedniejszych dzielnicach Warszawy. Zaczął w sposób świadomy oceniać idee frakcji politycznych, rozumieć wady i zalety każdego z proponowanych mu rozwiązań. Jego stosunek do bolszewików pozostawał niejasny. Co prawda w wojnie polsko-bolszewickiej opowiedział się po stronie Polaków, zrobił to raczej kierując się entuzjazmem tłumu i z obawy przed odizolowaniem czy odrzuceniem przez społeczeństwo niż z pobudek ideowych.
Po długim pobycie w Polsce i obcowaniu z jej mieszkańcami, Cezary zaczął odkrywać swoje korzenie, powoli związał się z ojczyzną rodziców. Sprawa kraju nie jest mu już obojętna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
PANICZ
Homo Sapiens
Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:51, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
dzieki andzia - reszta nie spisywac moje moje moje 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Andzia
Homo Sapiens
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:06, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nmzc:D
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
syrek
Kromaniończyk
Dołączył: 24 Wrz 2009 Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:33, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ty tak nie spisuj żywcem bo wszyscy bedziemy mieli tak samo:P haha:D
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|